Rynek opasek sportowych i smartwatch’y rozwija się prężnie, jednak wciąż daleko mu do przesyconego i przepełnionego rynku smartfonów. Nikogo nie powinien dziwić ten fakt, skoro inteligentna biżuteria jest tylko uzupełnieniem naszego telefonu, a bez niego jest wręcz bezużyteczna. Jeżeli jednak zdecydujemy się na zakup cyfrowego zegarka, to warto rozejrzeć się za tańszym odpowiednikiem smartwatcha – smartbandem.
Inteligentne opaski
Inteligentne opaski nie są tak szykowne jak smartwatche i to trzeba zaznaczyć już na wstępie. Jeżeli szukamy biżuterii do garnituru, smartbandy odpadają w pierwszej rundzie. W każdym innym wypadku, niezależnie od fitu, smart opaska idealnie się w niego wkomponuje.
Przechodząc dalej, skupmy się na funkcjonalności, która jest ściśle uzależniona od naszego telefonu. Jest to dość ważne, ponieważ aby sparować zegarek/smartbanda ze smartfonem, należy pobrać dedykowaną do tego aplikację producenta. Jeżeli więc korzystamy z systemu Google – Apple Watch’e nie będą dobrym wyborem dla nas. Jeżeli jesteśmy posiadaczami logo nadgryzionego jabłka, wiele nie zyskujemy, gdyż Apple nie wydało jeszcze żadnego odpowiednika smart opaski.
A te, potrafią w zasadzie wszystko to, co smartwatche:
– orientacyjny pomiar tętna
– wyświetlanie powiadomień z telefonu
– informacje o pogodzie
– rozmaite tryby sportowe
– licznik kroków
– odbieranie i zrzucanie polączeń
– budziki, alerty itd.
… i w zasadzie, nic więcej!
Oczywiście, inteligentnym zegarkiem można jeszcze płacić (co jest akurat bardzo wygodne) i rozmawiać, ale to chyba już pewien rodzaj abstrakcji. No i cena, która jest wielokrotnością ceny opaski. Więc jeżeli chcemy uzbroić się w „cyfrowy nadgarstek”, a nasz budżet nie przekracza 200zł, smartband będzie wyborem idealnym.